Jak wiadomo, problemy z sąsiadami to trudności, jakich sobie w życiu jak najmniej życzymy. Dobrzy sąsiedzi i poprawne relacje z nimi to skarb. Niestety gdy w grę wchodzą kwestie granic, posiadania, prawa własności – wiele osób traci dystans i ocenia rzeczywistość bardzo subiektywnie. Z tego dążenia do własnych korzyści często wynikają realne problemy. Dochodzi do sytuacji, gdy sąsiad samowolnie i na własną rękę „wytycza” granicę między działkami. Jeśli jeszcze do tego stawia ogrodzenie, które wchodzi na nasz teren – mamy spory problem. Jak go rozwiązać?
Postawienie ogrodzenia na sąsiedniej działce siłą rzeczy musi się zacząć od tzw. samowolnego przekroczenia granicy. Kwestię tę opisuje Kodeks cywilny. W art. 151 możemy przeczytać: „Jeżeli przy wznoszeniu budynku lub innego urządzenia przekroczono bez winy umyślnej granice sąsiedniego gruntu, właściciel tego gruntu nie może żądać przywrócenia stanu poprzedniego, chyba że bez nieuzasadnionej zwłoki sprzeciwił się przekroczeniu granicy albo że grozi mu niewspółmiernie wielka szkoda. Może on żądać albo stosownego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie odpowiedniej służebności gruntowej, albo wykupienia zajętej części gruntu, jak również tej części, która na skutek budowy straciła dla niego znaczenie gospodarcze”. Jak widać, do takich sytuacji dochodzi wcale nierzadko. Wynikają one przede wszystkim z nieumyślnego przekroczenia granicy, która nie była odpowiednio wyznaczona bądź jej przebieg nie był znany osobie ją naruszającej. Oczywiście samo przekroczenie granicy nie jest niczym strasznym. Kłopoty zaczynają się, jeśli na cudzym terenie ktoś postawi np. część swojej nieruchomości czy właśnie ogrodzenie – do tego dochodzi najczęściej. W takiej sytuacji właściciel gruntu ma do wyboru kilka rozwiązań. Zaliczamy do nich: roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego, ustanowienie służebności na swoim gruncie, żądanie wykupu zajętego pasa działki oraz usunięcie płotu.
Zobacz też: Czy mogę rozebrać płot sąsiada na mojej działce?
Najłatwiejszą drogą jest roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego – czyli stanu sprzed samowolnych działań sąsiada. Na początek należy do sąsiada wnieść sprzeciw wobec zaistniałemu stanowi. Zgodnie z art. 65 § 1 sprzeciw przybiera formę oświadczenia. Może być złożony ustnie, ale warto zadbać o pisemną formę. W przypadku takiego żądania sąd rozstrzyga w tym temacie. Warto pamiętać, że lepiej szybciej niż później wnieść swoje zastrzeżenia co do postępowania sąsiada. Warto dla celów dowodowych, jak już była mowa, swój sprzeciw sporządzić w formie pisemne, wysyłając list za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Starać się o usunięcie naruszeń można z kolei na podstawie art. 222 Kodeksu cywilnego. Jeśli po wezwaniu do usunięcia naruszeń sąsiad nie zareaguje, należy rozpocząć postępowanie rozgraniczeniowe. Geodeta doprowadzi do posadowienia słupków rozgraniczeniowych. Na tej podstawie rozpoczyna się postępowanie sądowe. Zaleca się działanie szybkie i skuteczne, bez przeciągania procedur.
Jeśli płot był dla sąsiada sporą inwestycją – mimo że generalnie nielegalną – warto rozważyć ustanowienie służebności z odpowiednim wynagrodzeniem. Przy jego ustalaniu bierze się pod uwagę realne negatywne skutki przekroczenia granicy przez sąsiada. Należy jednak pamiętać, że takie wynagrodzenie – czy to płacone jednorazowo, czy okresowo – nie jest odszkodowaniem. Z tego powodu naprawdę trudno określić jego obiektywną wysokość. Najlepiej ustalić ją na zasadach porozumienia z sąsiadem.
Inną opcją jest roszczenie wobec sąsiada związane z wykupieniem zajętej części nieruchomości gruntowej. Mówi o tym zresztą art. 151. Można także ubiegać się o zapłatę za część działki, która straciła potencjał dla jej właściciela (np. pas tuż przy płocie, gdzie nie można wybudować ściany domu). Cena takiego wykupu ustalana jest w oparciu o rynkową wartość działek.
Źródło: ePorady24.pl - Porady prawne